Opal - Lux 03 - Jennifer L. Armentrout

Nikt nie jest jak Daemon Black.
Gdy się uparł, że udowodni mi swoje uczucia, nie żartował. Już więcej w niego nie zwątpię. Teraz, gdy najtrudniejsze za nami, cóż… jesteśmy ze sobą znacznie bardziej spontaniczni. Ale nawet on nie może ochronić swojej rodziny przed niebezpieczeństwem związanym z uwolnieniem ukochanych.

Po wszystkim co się stało, nie jestem już tą samą Katy. I nie jestem pewna, jak to się skończy. Gdy każdy krok ku prawdzie zbliża nas do tajemniczej organizacji, odpowiedzialnej za torturowanie i testowanie hybryd, zdaję sobie sprawę, że dobre zakończenie nie istnieje. Śmierć kogoś bliskiego jest nadal świeża, pomoc przybywa z najmniej spodziewanego źródła, przyjaciele stają się dla nas śmiertelnym zagrożeniem, ale my nie możemy zawrócić. Nawet jeśli wynik tego starcia zniszczy nasze światy na zawsze.

Nie, nie, nie! Czemu zawsze tak się muszą kończyć książki? Ech, teraz jeszcze bardziej mam ochotę zabić każdego, kto jest po "złej stronie". Poważnie, czy ci dobrzy bohaterowie nie mogą wiec dobrego, spokojnego życia?

Od początku Opal był skupiony na jednym wątku - odzyskaniu Beth, dziewczyny Dawsona. Nie było łatwo ustalić plan odbicia jej, ale ani bliźniaki ani Katy nie zamierzali odpuścić. Nawet Blake nie chciał słyszeć o tym, by zrezygnować z włamania, bo on również miał na tym zyskać - swojego Luksjana, Chrisa. 

W między czasie oczywiście musiały nastąpić smutne chwile. Było mi szkoda Dee, ponieważ gdy w końcu się zakochała i doceniła obecność Adama, ten zostaje zabity. Biedna Katy oberwała na tym, bo niestety zginął z niewiedzy. Gdyby wiedział, że Blake jest hybrydą to by był ostrożniejszy. Dee odsunęła się od swojej przyjaciółki, wręcz zamknęła się w sobie. Mogę powiedzieć, że trochę jestem w szoku, jak autorka poprowadziła tę część. Chodzi mi o to, że jest tylko jeden główny wątek, a mimo to książka nie nudziła mnie... zresztą żadna z części mnie nie nudzi. No cóż.. :) Idealnie dopasowane wątki poboczne - niektóre istotne inne mniej.

Mieszkają w tak dziwnym miasteczku, że naprawdę nie rozumiem, jak można wieść tam normalne życie. Nawet w szkole uczniowie nie wierzą, aby dziwne zniknięcia osób były przypadkowe. Każdy zaczyna nabierać podejrzeń, co może oznaczać jedno - niedługo będą bunty, rebelie. Tak, jak powiedziała Katy w pierwszej części, gdy Daemon zapytał jej się, jak myśli, jakby zareagowali ludzie na ich istnienie. Pytanie, czy pojawią się w kolejnej części czy następnej? A może w ogóle? Przeczytamy, a się dowiemy.

Okej, wykorzystuję brzydką, deszczową pogodę i od razu zabieram się za Origin. Będzie super - ta część jest w perspektywy i Daemona i Katy! W końcu dowiemy się, jakie myśli zbierają się w tej pięknej główce.

10/10
Kasia

Komentarze

Popularne posty