Origin - Lux 04 - Jennifer L. Armentrout


Po udanej, lecz katastrofalnej w skutkach wyprawie do Mount Weather, będzie musiał zmierzyć się z brutalnym faktem. Katy już nie ma. Została porwana. Odnalezienie jej staje się jego głównym celem. Czy pozbędzie się każdego, kto stanie mu na drodze? Bez problemu. Czy zrówna z ziemią cały świat, by ją odnaleźć? Bardzo chętnie. Czy zdemaskuje kosmitów? Z przyjemnością. 
Katy musi tylko przeżyć. 
Wśród wrogów, by się wydostać, Katy musi się przystosować. W końcu nie wszystkie słowa grupy Daedalus brzmią jak szaleństwo. Mimo to, ich cele są przerażające, a wszystko, co mówią, jest bardzo niepokojące. Kto tak naprawdę jest zły? Daedalus? Ludzie? Czy Luksjanie? 
Razem stawią czoła wszystkiemu. 
Jednak najbardziej niebezpiecznym wrogiem jest ten, kogo znali od zawsze. Gdy prawda wyjdzie na jaw, po której stronie się opowiedzą?

O rety... kolejna część za mną i powiem Wam, że tę i ostatnią część pamiętam najmniej. Przez co wiele razy odczułam zaskoczenie podczas czytania Origin. Dowiadujemy się tutaj wiele. Pojawia się wiele nowych informacji, definicji i nazw. Pojawia się śmierć, smutek, radość i szok. Autorka oczywiście pozostawiła nas z niedosytem, zakończając część na czymś czego kompletnie się nie spodziewamy. 

Szczerze mówiąc nie wiem, co napisać. W tej książce dzieje się tak wiele, że nie wiem jak to opisać. Nie chcę opowiadać treści, ale naprawdę, fabuła jest tak rozbudowana, że mam problemy z chronologicznym ułożeniem wydarzeń. Przede wszystkim miłość Katy i Daemona jest niezmienna, a może i nawet silniejsza. Dee, wciąż jest słodka i urocza, a bliźniaki Thompson nadal są sceptycznie nastawieni do głównej bohaterki. 

Wiadomo, ci nastolatkowie nie mogą już wieść normalnego życia. Katy już pewnie nigdy nie wróci do domu i nie spotka się z matką. Nie będzie studiować i przede wszystkim już nie będzie czuć się jak człowiek. 

Origin zmienia kompletnie nasze rozumowanie sytuacji. Jak Luc powiedział: Nigdy nie ufaj komuś, kto ma coś do stracenia lub zyskania. Muszę się tutaj z nim zgodzić. Niestety w tej części bohaterom ciężko jest komukolwiek zaufać...ale niestety będą musieli. Młody nastolatek, Luc, będzie mieć większy udział w części, pojawi się Paris, oczywiście, jak i ktoś nowy, ktoś równie silny co Luc. 

Nie napiszę nic o Beth, ponieważ myślę, że byłby to spojler, ale pozwolę sobie napisać, że Deadalus ro okrutna, egoistyczna grupa. Jestem w szoku, co oni tam robią, co robią z ludźmi, hybrydami, nowym gatunkiem (który poznacie w tej części) i Luksjanami. Ich okrucieństwo nie zna granic. Patrzą tylko na siebie, nie bacząc na dobro, zdrowie czy życie drugiej osoby. 

Niezmiennie polecam tę serię, jak i obiecuję, że nie będzie Was nudzić ta część. Pojawia się wiele, przez co rzeczywiście można mieć wrażenie, że coś się przeoczyło, niezrozumiało, ale spokojnie, w międzyczasie wszystko będzie się powtarzać i z pewnością wszystko uda się Wam pojąć.

Zapraszam do czytania i pozdrawiam,
Kasia

10/10

Komentarze

Popularne posty